środa, 18 marca 2015

jestem tłustą szmatą

nie mówcie, że nie
jak można roztyć się aż tak? wyglądam przecież jak jebane prosię...
pamiętam, jak jęczałam, że ważę aż 50
kurwa dziś na wadze 59, nienawidzę tej wielkiej jebanej dupy
jak zobaczę 6 to przysięgam, że się zajebię...
biorę się kurwa za siebie
mam kompulsy - będzie trudniej
ale w końcu kiedyś znormalnieję
i w końcu będę chuda

dieta planowana na najbliższe 3 miesiące: 8 godzin + głodówka co tydzien
jutro owocowa bez limitow, a potem sie zobaczy
najpierw musze sie ogarnac, wytrzymac chociaz tydzien bez napadow... marzenie

odhaczam wszystkie cele... z bólem
zaczynam od nowa
chcę chociaż wrócić do 55-56 na razie...
a potem małymi kroczkami do 50.
a do września może uda mi się dobić 45?
jak na razie trzy miesiące, 9kg, zero slodyczy, chrom i posilki co 3 godziny, glownie owoce i warzywa
pewnie nie dam rady, ale warto probowac, nie?
postaram sie pisac codziennie

4 komentarze:

  1. Będzie dobrze, musisz sobie poradzić. Też zmagam się z objadaniem się i próbuję, ciągle próbuję, i odliczam dni od ostatniego napadu. Teraz będzie 4. dzień. Tobie też się uda. Odliczaj sobie dni, wtedy będziesz miała motywację: minął jeden, potem dwa, potem dziesięć - jak będziesz widziała tę liczbę, to odechce Ci się mieć napad. Zawsze miej w domu owoce. Lepsze one niż cokolwiek innego, czekolada, ciasto itd.
    Czekam na dalsze szczegóły i wierzę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie ze jesteś <3 uda Ci się, na pewno ^^ powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. przepraszam.... brakuje mi motywacji... obiecuje, ze sie poprawie:(

    OdpowiedzUsuń