jestem spierdoliną
mały cheat day? po co to komu, skoro można zrobić sobie napad na własne życzenie!
bilans: 2x tost z ciemnego chleba z 1/2 plasterka sera 170
tabliczka czekolady!!!!!!!!!!!!!! 570
dwa rządki czekolady!!!!!!!!!!!! 250
2x ciastka waniliowe!!!!!!!!!!!!!! 180
krakersy!!!!!!!!!!!!! 150
rosół z kaszą jaglaną 100
1420/500
cudem będzie, jak jutro znów ujrzę 49:):) lub nawet 50
jestem na siebie tak wkurwiona, nawet sobie nie wyobrażacie:))))
próbowałam coś poćwiczyć, ale jest chujowo
bardzo
nic mi się nie chce robić, dziś było lepiej z głową, nic mnie nie bolało, ale same zobaczcie na ten bilans cudny
nie mam siły...
znów się przeczyszczam, chociaż nie wiem po co
co mi to da?
jutro do 200, sgd nie wiem czy zacznę, mam dość
może pomidor na śniadanie, jabłko w szkole, a obiad wyrzucę? nie wiem
i zero słodyczy do niedzieli conajmniej
miało być zdrowo, a będzie jeszcze gorzej
oto ja, która pieprzy wszystkie swoje osiągnięcia w kilka godzin
mam nadzieję, że poszło wam lepiej niż mi, pozdrawiam, trzymajcie się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz