czwartek, 27 listopada 2014

9

jest chujowo
nawet nie wiem jakim słowem to opisać... po prostu zawaliłam ten tydzień
i to bardzo
może z wyjątkiem dnia wczorajszego
bilansów od poniedziałku wam nie dam, bo są tylko gorsze
NA PEWNO powyżej 1000kcal, nie wiem nawet czy nie więcej

więc zacznę od tego, że zrozumiałam, że coś jest ze mną nie tak
tzn. jeśli chodzi o jedzenie
że to nie jest normalne, że inni jedzą więcej i nie tyją, że jest z nimi ok
postanowiłam do tego wrócić, przypomnieć sobie ile jadłam żarłam przed proaną
dwa wieczory z rzędu byłam wzdęta jak jakiś balon, raz bez przeczyszczania

potem (wczoraj) trafiłam na fitspirations i chciałam być taka sama
jeść zdrowo, ćwiczyć, myśleć pozytywnie
wczoraj mi się udało, zjadłam ok. 800kcal i poćwiczyłam
NA CHUJ?
żeby dziś wpierdolić: omlet bananowy 200
1 i 1/2 jabłka 120
1/2 awokado 100
babeczkę 250?
ciasto z bitą śmietaną i toffi 350?
trochę jogurtu, trochę wafelka z nuttellą 250
2 ziemniaki z kurczakiem 180
2 merci, 5 krówek 350
2/3 paczki maltikeks ok.1000!!!!!! (na wieczór w dodatku)
2800
jestem z siebie kurwa dumna:))))))) co za suka, ja nie wierzę...
cały dzień o żarciu myślałam, czuję się obrzydliwie
na wagę wskoczyłam, dziwię się, że się nie załamała
51
jak jutro będzie choćby 0,1 więcej to chyba się powieszę
ja pierdole, chcę te 49 z powrotem
lub mniej!!!!!
do soboty

tak bardzo siebie nienawidzę... niech ktoś mnie w końcu ogarnie, bo ja już nie daję rady

nienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzęnienawidzę

TRZYMAJCIE SIĘ, OBIECUJĘ PISAĆ CODZIENNIE





1 komentarz:

  1. Ja tez jem tak wiele, ale waze 54 a nie 49.. eh :/ jestem z Toba.

    OdpowiedzUsuń